Epifaniczny tom 2 – rozdział 5 – str. 331

Chaos

jeśli przyjmie się ten pogląd. Przypuśćmy, że coś takiego wydarzyło się niedaleko krawędzi dysku; zjawisko zapisane przez admirała Smytha od razu można wyjaśnić w zadowalający sposób. Gdy wydawało się, że satelita wchodzi w obszar dysku i ginie w świetle planety, przez pewien czas – proporcjonalnie do głębokości atmosfery Jowisza – miał on za sobą tło tylko w postaci chmur, i nie wchodził w rzeczywisty dysk planety. Jeśli wtedy chmury te zostały nagle wchłonięte, atmosfera za satelitą stała się przeźroczysta i niewidoczna: znikło tło, a satelita pojawił się ponownie. W przypadku okultacji obserwowanej przez p. Gortona i Wray’a satelita początkowo był skryty tylko chmurą, a ponownie pojawiał się wtedy, gdy chmura znikała. Takie wydaje się być prawdziwe wyjaśnienie tych dotychczas tajemniczych zjawisk”.

      Kiedy p. Ackland pisał swą książkę [1880 r.] teoria pierścieniowa dopiero raczkowała. Prawdopodobnie nic nie wiedział o jej istnieniu, choć opisywał zjawisko, które poprzez analogię potwierdza tę teorię w odniesieniu do pieluch niemowlęcej Ziemi. Uważamy, że w powyższej sprawie przedstawiliśmy wystarczająco dużo dowodów z Biblii i natury, by udowodnić prawdziwość teorii pierścieniowej jako właściwego wyjaśnienia pierwotnego stanu naszej Ziemi.

      Dowodami na temat teorii pierścieniowej pochodzącymi z Biblii i natury zakończyliśmy omawianie środkowego zdania 1Moj. 1:2, „ciemność była nad przepaścią”. Nasze dociekania podały obydwa powody tej ciemności: (1) symboliczną pianę, która jako granit, bazalt, gnejs i skała krystaliczna stopniowo rosła i okrywała roztopiona masę; oraz (2) siedem pierścieni z ich figuralnymi filarami pary, oparów, gazów i kwasów. Ta pierwsza skryła światło, które znajdowało się w ognistej roztopionej masie; te drugie nie pozwalały światłu Słońca, Księżyca ani gwiazd przeniknąć do Ziemi. Stąd gęsta ciemność, która pokrywała przepaść, bezbrzeżny ocean,

poprzednia stronanastępna strona