Epifaniczny tom 2 – rozdział 5 – str. 337

Chaos

pierwszy dzień twórczy; roztopiona masa nie tylko była bowiem całkowicie pokryta symboliczną pianą, lecz ta ostatnia wszędzie była pokryta wolno stygnącą wodą; no i oczywiście siedem pierścieni oraz ich podpory nie dopuszczały światła z góry. Podpory najniższego pierścienia najwyraźniej sięgały w tym czasie powierzchni wody, uniemożliwiając w ten sposób tworzenie się atmosfery, co rozpoczęło się dopiero drugiego twórczego dnia (w. 6-8). Wydaje się, że ostatnie zdanie w. 2:Duch Boży unosił się nad wodami dotyczy opisanego powyżej działania Boskiej energii. Jaki huk, jakie wybuchy musiały powstawać, gdy na roz­grzaną, kipiącą pianę padały pierwsze opady deszczu, podczas gdy piana ta, niczym niegościnny gospo­darz wyrzucający ze swojego domu niechcianego gościa, natychmiast usuwała ze swej powierzchni deszcz w postaci pary, która wznosiła się na pewną odległość w górę między podporami pierwszego pier­ścienia. Odgłosy takie zmniejszały się stopniowo w miarę kolejnych opadów deszczu na podstawę granitu, co stopniowo obniżało temperaturę. Boska moc z pewnością potrzebowała wieków, by wykonać zamiar, dla którego Jego moc unosiła się nad powierzchnią wody. Gdy rozpoczął się pierwszy twórczy dzień, wody na powierzchni ziemi wciąż były gorące, ponieważ przez upadkiem pierścienia pod koniec pierwszego dnia temperatura poniżej niego musiała być ogromna, by przy pomocy „podpór” przez 7000 lat tego dnia utrzymać na miejscu ten pierścień z całym jego ciężarem. Tak więc Boska moc unosiła się w twórczej aktywności nad powierzchnią wód przez wiele kolejnych tysiącleci – siedmiu z pierwszego twórczego dnia, i kto wie ilu jeszcze zanim się one zaczęły. Tymi uwagami kończymy naszą analizę 1 Moj. 1:2. Zanim przejdziemy jednak do omówienia pierwszego dnia twórczego, pragniemy podsumować dotychczasową dyskusję na ten temat, podać kilka uwag z dziedziny geologii dotyczących stworzenia, a następnie zaprezentować porównawcze

poprzednia stronanastępna strona