Epifaniczny tom 2 – rozdział 6 – str. 350

Pierwszy dzień twórczy – światło

nie tylko substancja, która oświeca, lecz także światło umysłowe, którym jest sama prawda. Te przykłady i wszystkie nasze spostrzeżenia są zgodne z poglądem, że światło świeci z świetlistych substancji, bez względu na to, czy substancje te są materialne, czy duchowe.

      Twierdzenie, jakie właśnie przedstawiliśmy, stanowi podstawę do zrozumienia twórczego dzieła pierwszego dnia w odniesieniu do światła. Większość ludzi rozumie, że wyrażenie 1Moj. 1:3, „Niech będzie światłość”, oznacza iż pierwszego dnia Bóg w ten sposób po raz pierwszy powołał światło do istnienia z niczego. Zauważyliśmy, że w biblijnym opisie stworzenia nigdzie nie jest podana myśl, że Bóg stworzył nasz wszechświat i jego energię z niczego. Zauważyliśmy także, że 1Moj. 1:3 nie dotyczy pierwotnego stworzenia światła. Co więcej, gdy jako pierwszy przykład przyjmiemy światło świecące z ciała Boga, musimy uznać tę formę światła za wieczną, ponieważ Bóg jest wieczny, tak jak za wieczną musimy uznać zasadę życia istniejąca w Bogu. Nie wiemy, czy przy stworzeniu Logosa, którego ciało napełniało światło, Bóg użył światła Swego ciała czy też światła pochodzącego z innych substancji. Z uwagi na milczenie Biblii, nie jest też mądrą rzeczą próbować to odgadnąć. Możemy jednak stwierdzić, że o ile wiemy, światło zawsze wydaje się pochodzić z jakiegoś świetlistego ciała. Tak więc w stwarzaniu światła istniał nieprzerwany ciąg, np. gdy gazy kondensowały się w różne słońca, przechodziły proces twórczy, aż w końcu stawały się jasne, dając w ten sposób światło. Ten proces twórczy trwa nadal w miarę jak w innych wszechświatach pojawiają się nowe słońca. Rozważania te dowodzą, że 1Moj. 1:3 w ogóle nie dotyczy pierwotnego stworzenia światła, poza jego wiecznym istnieniem jako emanacji z Boskiego ciała, lecz jego świecenia na Ziemię po tym, jak

poprzednia stronanastępna strona