Epifaniczny tom 2 – rozdział 7 – str. 373

Drugi dzień twórczy – rozpostarcie

Utworzenie tak znacznie powiększonej pustej przestrzeni sprzyjało oczywiście rozrzedzeniu gazów znajdujących się w tej przestrzeni, tzn. uczynieniu ich mniej gęstymi, ponieważ miały one odpowiednio więcej miejsca do rozprzestrzeniania się, co sprawiało, że ich natura bardziej była podobna do naszego obecnego powietrza niż wtedy, zanim przestrzeń ta została uwolniona od poprzednich lokatorów.

      Ostatnim procesem, który miał miejsce w czasie drugiego dnia twórczego na rzecz powstania atmosfery, mniej lub bardziej upodabniającym ją do naszej, było unoszenie się części silniejszych gazów i ich przechodzenie przez pozostałe pierścienie, przy czym część z nich przedostała się do ogromnych przestrzeni poza siódmym pierścieniem, a część przez wieki pozostawała w górnych pierścieniach. Prawdopodobnie miało to miejsce w czasie całego drugiego dnia twórczego i powodowało wydzielanie większej ilości takich szkodliwych gazów niż te pochodzące z dołu. Wiemy, że cechą silnych gazów jest szukanie ujścia, które można było znaleźć jedynie w wyższych pierścieniach. W wyniku tego część nadmiernej ilości tych szkodliwych gazów w coraz większym stopniu uchodziła, a gazy pozostające, stale zbliżały się do składu naszego powietrza, który to skład – jak wcześniej zauważyliśmy – całkowicie ustalił się dopiero po trzecim dniu twórczym. Widzimy więc, w jaki sposób dokonało się dzieło drugiego dnia twórczego. Doprowadziło ono Boski zamiar do szczęśliwego końca, tworząc wokół Ziemi dużą przestrzeń (prawdopodobnie o wysokości 5 km) i wypełniając ją atmosferą, która we właściwym czasie mogła stać się odpowiednią dla życia roślinnego i zwierzęcego. Taka była misja tego dnia: nie było nią zakończenie powstawania przestrzeni i jej atmosfery, lecz dokonanie odpowiedniego postępu, by w odpowiednim czasie mogła ona wypełnić swoją rolę w zupełnym przygotowaniu Ziemi dla życia roślinnego i zwierzęcego. Tak więc z punktu widzenia celu tego dnia jego dzieło było pełnym sukcesem. Późniejsze okresy miały poszerzyć tę przestrzeń do jej ostatecznych

poprzednia stronanastępna strona