Epifaniczny tom 9 – rozdział 5 – str. 347

In Memoriam

że był on „onym sługą”. Wypełnienie się w nim proroctw z tych dwóch wyżej wspomnianych wersetów dowodzi, że był on „onym sługą”. Dlatego też Paruzja dowodzi, że był on „onym sługą”.

      Epifania dostarcza nam wielu dowodów na to, że był on Onym Sługą. Celem tej części rozdziału jest udowodnienie tego twierdzenia. Dowodzą tego: (1) przepowiednie, (2) podstawy oraz (3) wiążąca moc jego nauk samych w sobie i w odniesieniu do Epifanii, (4) prawdy epifaniczne i (5) jego zarządzenia odnoszące się do pracy epifanicznej. Najpierw przedstawimy dowody dotyczące przepowiedni, podstaw oraz wiążącej mocy jego nauk samych w sobie i w odniesieniu do Epifanii oraz do prawd epifanicznych – do prawd odnoszących się do Małego Stadka, do Małego Stadka i Wielkiej Kompanii, do Wielkiej Kompanii, do Młodocianych Godnych, do Żydów, do konserwatystów i do radykałów. Dowód zostanie podany w następujący sposób: jeżeli wykażemy, że rzeczy, o których on uczył, będą miały miejsce w Epifanii i obecnie się wypełniają, to będzie wynikało z tego, że była mu dana taka znajomość rzeczy przyszłych, jaką tylko mógł posiadać ten, kto miał pieczę nad skarbnicą prawdy. Po pierwsze, nauczał on w sposób niezaprzeczalny (E4, rozdz. 1), że po Paruzji nastąpi okres Epifanii i że będzie on tożsamy z czasem ucisku. Uczył o tym wiele lat przed nastaniem Epifanii i czasu ucisku – nauczał o tym na długo przedtem, zanim, z ludzkiego punktu widzenia, można było się tych okresów spodziewać, np. w broszurce Powrót naszego Pana. Tak, na długo przedtem podał on nawet rok 1914 jako datę rozpoczęcia Epifanii. Uczył on, że w tym czasie będzie miało miejsce specjalne objawienie osób, zasad i rzeczy. Nikt inny poprzednio nie posiadał wiedzy o tych rzeczach, bo tylko przez niego były one dane. Wszystkie te rzeczy wypełniły się i to dowodzi, że musiał mieć on pieczę

poprzednia stronanastępna strona