Epifaniczny tom 9 – rozdział 7 – str. 434
Daniel – typ i antytyp
w przyjmowaniu tylko tego, co zgadzało się z Boskim charakterem (jarzyny − w. 12.), postawiła ich w dość trudnej sytuacji wobec nominalnego ludu Bożego, który mógł ich pozbawić stanowisk (przyprawicie o gardło u króla − w. 10.), gdyby nie zażądali od brata Russella przyjęcia w całości creda kongregacjonalnego. Nie chcąc jednak stracić tak obiecującego młodzieńca, tymczasowo (dziesięć dni – w. 12.) przyznali mu przywilej poddawania wszystkich nauk próbie zgodności z Boskim charakterem. Widzimy zatem brata Russella jako szesnastoletniego młodzieńca, wydawałoby się niewierzącego w Biblię, a w rzeczywistości niewierzącego w kalwińskie credo, które, jak błędnie nauczano, miało być uznane za właściwą interpretację Biblii. Jednakże brat Russell miał zbyt religijny i logiczny umysł, aby życie bez objawionej religii mogło go zadowolić. Postanowił zbadać wszystkie religie, aby odnaleźć tę prawdziwą. Zaczął od religii chińskiej, według której historia stworzenia była następująca: na początku wszystko było wodą. Bóg z garścią ziemi wsiadł do łodzi i wrzucił ziemię do wody, a ona rozrosła się do wielkości naszej obecnej planety. To wystarczyło bratu Russellowi! Jeszcze większe absurdy skłoniły go do odrzucenia hinduizmu i buddyzmu. Nie przyjął także mahometanizmu (islam – przyp. tłum.), ponieważ był on częściowo oparty na Starym i Nowym Testamencie, jak również judaizmu, który także po części wywodził się ze Starego Testamentu. Odrzucenie religii niechrześcijańskich sprawiło, że brat Russell przez jakiś czas znalazł się na obrzeżach niewiary, opuszczony i bezradny, choć przez cały czas pobożnie trzymał się Boga doskonałego w mądrości, sprawiedliwości, miłości oraz mocy i wierzył w Niego.
(5) Jednak jego religijne usposobienie nie mogło zadowolić się brakiem religii. Niepokoiło go pytanie: co dalej? W końcu powiedział sobie: Mogę przynajmniej wierzyć Biblii w takim zakresie, w jakim jest ona zgodna ze Złotą Regułą w odniesieniu do Boga i człowieka: „[…] Będziesz miłował Pana,