Epifaniczny tom 1 – rozdział 7 – str. 384
Fałszywe poglądy niewiary na temat Boga
jest sok roślinny; w życiu zwierzęcym przez połączenie zwierzęcego ciała z zasadą życia, gdzie łącznikiem jest krew; natomiast w życiu duchowym przez połączenie duchowego ciała (składającego się z duchowej substancji lub duchowych substancji) i zasady życia, bez (o ile wiemy) jakiegokolwiek łącznika oprócz tych dwóch wspomnianych rzeczy jako takich. Tak więc materializm upada jako teoria wyjaśniająca początek życia, podczas gdy teizm czyni to z powodzeniem. Zatem z tego punktu widzenia teizm przewyższa materializm.
Materializm załamuje się także w próbie wyjaśnienia pochodzenia różnych gatunków roślin i zwierząt. Usiłuje wyjaśnić ten problem teorią ewolucji. Jednak poza udowodnieniem, że w ramach każdego gatunku życia roślinnego i zwierzęcego występuje zmiana albo w formę wyższą albo w formę niższą, teoria ewolucji czy też dewolucji zawiodła materializm w rozwiązaniu tego problemu (Haeckel, który prześcignął samego Darwina, twierdzi, że prawem natury jest degeneracja z formy wyższej do niższej – dewolucja, jeśli wolno nam wprowadzić taki termin – a nie rozwój z formy niższej do wyższej). Nie stwierdzono bowiem ani żadnych skamielin, ani żadnych zapisów historycznych z przeszłości, ani żadnego żywego przykładu z teraźniejszości potwierdzającego, że kiedykolwiek miała miejsce zmiana z jednego gatunku w drugi. Jeśli ewolucja ma być prawdziwa, trzeba dowieść przynajmniej jednej z tych rzeczy. Próby krzyżowania przedstawicieli dwóch różnych gatunków zawsze dawały w rezultacie bezpłodne potomstwo, np. skrzyżowanie konia i osła daje muła, który nie posiada władzy rozmnażania. Obala to transmutację, przemianę gatunków przez rozmnażanie, a przez to materializm zawodzi w próbie wyjaśnienia pochodzenia gatunków. Moglibyśmy dodać, że ewolucja jest coraz częściej odrzucana przez wybitniejszych naukowców. Teizm całkowicie rozwiązuje ten problem przez uznanie stworzenia „każdego nasiona według rodzaju swego”, „każdego zwierzęcia według rodzaju swego” oraz „człowieka według rodzaju swego”.
Materializmowi nie udaje się także próba przeskoczenia przepaści między zwierzętami a istotami ludzkimi. Usiłuje to