Epifaniczny tom 1 – rozdział 7 – str. 387
Fałszywe poglądy niewiary na temat Boga
istnienia jest niepoznawalny. Wielu używa tego słowa w znaczeniu teorii, że istnienie Boga i problem istnienia nie jest znany, lecz bez stwierdzenia, iż są one niepoznawalne. Zgodnie z zasadami języka greckiego, ta druga myśl powinna być jednak wyrażona słowem agnostycyzm. Używanie słowa agnostycyzm w odniesieniu do istoty Boga przez dwóch czołowych agnostyków, Huxley’a i Spencera, dowodzi, iż uważają oni go za teorię twierdzącą, że Bóg jest niepoznawalny. Agnostycyzm twierdzi zatem, że nie tylko nic nie wie o istnieniu Boga, lecz także że poznanie Jego istnienia jest dla nas niemożliwe. A zatem różni się od ateizmu, który utrzymuje, iż wie, że Bóg nie istnieje, co – jak wyżej dowiedliśmy – okazuje się być samoobalające: by zgodnie z prawdą móc powiedzieć, że nie ma Boga, trzeba być wiecznym, nieskończonym, wszechwiedzącym, wszechpotężnym i wszechobecnym duchem, tzn. samemu trzeba być Bogiem, co dowodziłoby, że jednak Bóg istnieje. Chociaż jest zatem pewna różnica między ateizmem a agnostycyzmem, ateiści nie mają wiele do powiedzenia przeciwko agnostycyzmowi, który z kolei wielce wspomógł i wzmocnił ateizm. Prawdziwy agnostyk protestowałby, gdybyśmy powiedzieli, że wiemy, iż istnieje Bóg i świat duchowy; nie protestowałby jednak gdybyśmy powiedzieli, iż wierzymy, że istnieje Bóg i świat duchowy.
Korzystnym może być dla nas udanie się do własnych słów Huxley’a wyjaśniających agnostycyzm: „Ściśle biorąc, agnostycyzm nie jest wyznaniem, lecz metodą, której istota tkwi w rygorystycznym stosowaniu jednej zasady”. Następnie tak wyjaśnia tę zasadę: „Pozytywnie zasadę tę można wyrazić następująco: w sprawach intelektu kieruj się swoim rozumem na tyle, na ile to możliwe, nie zwracając uwagi na jakiekolwiek inne okoliczności. Negatywnie: w sprawach intelektu nie udawaj, że pewne są wnioski, które nie są sprawdzone ani sprawdzalne”. Według tego rozum jest źródłem i regułą intelektualnych kwestii i należy się go trzymać bez względu na to, dokąd nas prowadzi, nawet gdyby miał nas doprowadzić – co według niego uczynił z nim samym – nigdzie