Epifaniczny tom 11 – rozdział 4 – str. 285
Wyzwolenie pozostałych Izraelitów
słoma przed spaleniem bardzo wysycha. Gdy już wyschnie całkowicie, jest wrzucana do ognia i szybko płonie. W ten sposób złe czyny bezbożnych pod koniec Tysiąclecia symbolicznie wysuszą ich, przygotują ich na zniszczenie. Gdy dojdą do kulminacyjnego punktu zła zostaną już całkowicie przygotowani do zniszczenia, które spadnie na nich i szybko ich zniszczy jak symboliczną słomę. Powiew wschodniego wiatru oraz jego skutek opisane są symbolicznym językiem (w.8). Jest on przedstawiony jako wiatr Boskiego gniewu (bardziej niż tchnienie nozdrzy, chociaż słowo to posiada obydwa te znaczenia), który podniósł wody. Uczynił to wtedy, gdy podniósł je jako falę pływową i rzucił daleko w głąb lądu, w wyniku czego stanęły one jako wał i odsłoniły rafę, po której Izraelici bezpiecznie przeszli. Słowa ostatniego zdania mówiące o zakrzepnięciu (zamrożeniu) topieli są oczywiście symboliczne, ponieważ podzwrotnikowy klimat regionu Morza Czerwonego jest zbyt ciepły, by cokolwiek zamarzło. Ten symboliczny język oznacza, że tam, gdzie było morze, wystąpiło symboliczne zamrożenie. Mróz prowadzi do krzepnięcia wody i, odsłaniając dno morza, doprowadził niejako do stwardnienia głębin morza. Innymi słowy, jest tutaj użyta figura metonimii – pojemnika zamiast rzeczy w nim się znajdującej. Odsłonięcie dna morza było niczym zamrożenie jego powierzchni do stanu ciała stałego. W literalnym języku antytypu znaczenie jest następujące: Bóg w swojej mocy i gniewie, który został wywołany zagrożeniami, jakie narzędzia, procesy i stan wtórej śmierci sprowadziły na wiernych, otworzył drogę posłuszeństwa dla wszystkich należących do Niego. Była to droga, przez którą miał On ich ocalić. W wyniku tego narzędzia i procesy wtórej śmierci utworzyły wał, który znajdował się na tyle daleko od nich, że nie mogły im zaszkodzić. Ta droga posłuszeństwa była solidną ścieżką dla Jego wiernych, gdy znajdowali się na próbie do życia wśród niebezpieczeństw wtórej śmierci.
(39) Po opisaniu dzieł Boga pieśń podnosi temat (w. 9) działań Jego nieprzyjaciół: „Mówił nieprzyjaciel [w typie faraon, w antytypie szatan]: Będę gonił, dogonię; będę dzielił łupy; nasyci się nimi dusza moja; dobędę miecza mego; odbije ich ręka moja”.