Epifaniczny tom 11 – rozdział 5 – str. 327
Podróż do Góry Synaj
Lecz gdy Jezus nie używał Swojej mocy (opuszczał rękę), co czynił wtedy, gdy Jego wojownicy nie walczyli wiernie, zwycięstwo odnosił grzech (przewagę miał Amalek).
(17) Moc naszego Pana nie działa wszechmogąco, nie pod przymusem, lecz łaskawie i w naszych bojach z grzechem wymaga współpracy ludu Bożego. W przeciwnym wypadku przestaje skutecznie działać, a z ludzkiego punktu widzenia staje się jakby zmęczona (ręce Mojżesza ociężały – w. 12). Lecz zarówno zachowujący korony, jak i utracjusze koron współpracowali z Panem, wspierając Go w pomaganiu Jego wojownikom do zwycięstwa. Tego wsparcia częściowo udzielili Mu przez posadzenie Go na tronie prawdy (wzięli kamień, podłożyli pod niego, i usiadł na nim), że od Boga jest On mądrością, sprawiedliwością, uświęceniem i wyzwoleniem dla ludu Bożego. Oznacza to, że jest On Tym, który udziela im zwycięstwa w boju z wrogami, a więc i zwycięstwa w boju z grzechem. Częściowo udzielili tego wsparcia przez używanie swojej siły dla wspierania mocy przejawianej przez Niego na rzecz Jego wojowników (Aaron i Chur podpierali jego ręce). W tej walce zachowujący korony udzielali pomocy kapłańskiej (jeden z jednej strony), a utracjusze koron – pomocy lewickiej (drugi z drugiej strony). W wyniku tego, tak wspierany Jezus, będzie używał Swojej mocy do udzielania Swym wojownikom niezbędnej pomocy, i to aż do końca Wieku (ręce jego były stale podniesione aż do zachodu słońca – Mat. 28:20). Rezultatem tego było zwycięstwo członków gwiezdnych (Jozuego – w. 13) oraz wojowników Pana, którzy pokonali grzech i jego skutki (pobił Amaleka i lud jego) przez moc Słowa Bożego, które jest mieczem Ducha (ostrzem miecza). Bóg polecił Jezusowi (rzekł do Mojżesza – w. 14), aby zostało to zapisane dla zachęcenia członków gwiezdnych (wpisz to dla pamięci … włóż w uszy Jozuego), że ostatecznie zniszczy On grzech w jego wszystkich formach (całkowicie wymażę pamięć o Amaleku). Jezus (Mojżesz – w. 15) rozwinął więc Kościół (zbudował ołtarz), udzielając mu charakteru na wzór charakteru Boga, tj. charakteru podobnego do Boskiego (nazwał go Jehowa-nissi [mój sztandar]),