Epifaniczny tom 12 – rozdział 4 – str. 396
Biblia jako Boskie Objawienie (c.d.)
naszym udziałem przez wiarę w obietnicę Boga, że przebaczy nam dzięki zasłudze Jezusa (Rzym. 3:21-28; 10:4; 2Kor. 5:21; Gal. 2:16; 3:13,22,24; Filip. 3:9). Oddając wszystko to, czym był i co miał jako istota ludzka, jako dokładny odpowiednik tego wszystkiego, czym był i co miał Adam, a także czym byliśmy my i co mieliśmy w nim, Jezus przypisuje Bogu tę dokładnie równoważną zasługę w zamian za to wszystko, co zostało stracone przed Boską sprawiedliwością. Ponieważ Boska sprawiedliwość jest w ten sposób zaspokojona dokładnym odpowiednikiem długu, jakim nas obciąża, znosi ona z nas potępienie grzechu, jeśli przejawiamy umysłową ocenę i poleganie serca na Jego obietnicy, że dzięki zasłudze Jezusa zniesie to potępienie. Oto odpowiednie fakty: Bóg sprawił, że rzeczy te zostały nam przedstawione, a my żywą wiarą przyjęliśmy to poselstwo. Następnie Bóg zniósł z nas potępienie grzechu. Skąd wiemy, że to zrobił? Dzięki następującym sprawdzalnym faktom: (1) Poprzednio Bóg obciążał nas naszymi grzechami, czego dowodem był brak Jego społeczności z nami, natomiast po przyjęciu przez nas Chrystusa przyjął nas On do społeczności. (2) Poprzednio pozwalał nam błąkać się w sferze grzechu i błędu, natomiast po przyjęciu przez nas Chrystusa zaczął nas oświecać i cały czas nas oświeca co do naszych relacji wobec Niego, Jezusa i bliźnich. (3) Poprzednio dawał nam wiele przejawów opatrznościowej niełaski, natomiast po przyjęciu przez nas Chrystusa rozpoczął serię opatrznościowych aktów przejawiających Jego łaskę, takich jak zachowywanie nas od zła, kierowanie naszym postępowaniem, ograniczanie naszej samowoli, karanie nas za upadki, nagradzanie za wysiłki sprawiedliwości itp. Wszystkie one doświadczalnie dowodzą, że przebaczył nam On nasze grzechy, tj. uwolnił nas od potępienia grzechu. Tylko religia Biblii popiera swą teorię przebaczenia grzechów sprawdzalnymi faktami. Tak więc pod tym względem religia Biblii okazuje się Boskim objawieniem. Ten ciąg faktów, a także inne, o których wspomnimy, oznacza, że Jezus, jako aktywny w tym wszystkim, musiał powstać z umarłych, ponieważ martwy Zbawiciel nie mógłby zbawić samego siebie, a cóż dopiero innych.