Epifaniczny tom 12 – rozdział 5 – str. 492
Biblia jako Boskie Objawienie (dok.)
zaciągnąć się do wojska; w próżniaku, który nie chce przechodzić trudów dla swego zagrożonego kraju, podobnie do żołnierzy armii Gedeona, którzy bali się pójść do bitwy, do miłujących luksusy, którzy wolą wygodę od walki za wolność i haniebnie poddają się niewoli, podobnie jak tchórze, którzy kapitulują na widok wroga. Ci, którzy opierają się na kulach denominacji, wyznań, przewodów itp., sądząc, że zostaną wepchnięci do zwycięstwa niemal bez jakiegokolwiek wysiłku razem z masami, z którymi się łączą, są półpasożytami, jak hiszpański mech, jemioła i kanianka, które żyją na innych drzewach i roślinach i jako takie nigdy nie tworzą niezależnego istnienia ani nie wnoszą wkładu do dobra innych. Są one jak krab biernatek, który zamiast znosić surowość krabiego życia, pozyskuje dla siebie za dom pustą łuskę martwego mięczaka i praktykuje lenistwo, słabość i głupotę, dokładnie tak samo jak ideowy zwolennik przewodu, wielki lub mały rzymskokatolik czy wyznaniowy sekciarski protestant. Ci, którzy obojętnie i ślepo otwierają usta i bez badania połykają wszystko to, co jest im przedstawiane przez „przewód”, są jak istne pasożyty, żyjące na krabie biernatku, jak wszy i pluskwy żyjące na zwierzętach, ptakach, ludziach, jak poczwarki przypinające się do liści drzew i innych roślin oraz jak tasiemiec, który jako pasożyt zjada wszystko, co staje na jego drodze. Widzimy więc, że rzeczy i cechy niszczące charakter w swych złych skutkach znajdują analogię w budowie natury.
Postępowanie Jezusa (Łuk. 19:11-27), który część swych dóbr powierzył sługom, by korzystnie je zainwestowali dla Niego po opuszczeniu przez Niego ziemi; Jego odejście do nieba, by tam otrzymać Królestwo; Jego powrót i rozliczenie się z powiernikami oraz tymi, którzy nie chcąc Go za swego Króla, wysłali do Boga poselstwo, by nie udzielał Mu Królestwa – często znajduje analogię w historii. Ta, którą prawdopodobnie miał na myśli, podając tę przypowieść, miała miejsce, gdy był On dzieckiem w Egipcie. Po śmierci Heroda Wielkiego jego syn Archelaus udał się do Rzymu do cesarza Augusta, by prosić dla siebie o królestwo ojca. Tuż przed wyjazdem dobra swe powierzył