Epifaniczny tom 12 – rozdział 6 – str. 676
Natchnienie Biblii
Nasz korespondent uważa zatem, że mamy tutaj sprzeczność. Odpowiadając stwierdzamy, że każdy z jedenastu Apostołów we wszystkich trzech opisach ma to samo imię. Występują jednak trzy różne imiona, które nie są przypisywane żadnemu z tych jedenastu. Niektórzy wyciągnęli z tego wniosek, że Jezus powołał 14 Apostołów. Zauważmy jednak, że we wszystkich trzech opisach (Mat. 10:2; Mar. 3:16; Łuk. 6:13) liczba powołanych jest jednoznacznie ograniczona do dwunastu. A więc jeden z tych dwunastu musi występować pod trzema imionami: Lebeusz, Tadeusz i Judasz, brat Jakuba (Jan 14:22). Harmonii nie trzeba szukać daleko. Jest ona następująca: Miał on trzy imiona, a każdy z trzech Ewangelistów nazywa go innym z tych trzech imion, np. autor jest niekiedy nazywany Pawłem, innym razem Samuelem, kiedy indziej Leonem, a jeszcze przy innych okazjach Johnsonem. Kto jednak wyciągałby z tego wniosek, że chodzi o cztery różne osoby? Nic nie podważa tutaj natchnienia.
Fakt, że Jezus jest nazywany cieślą (Mar. 6:3) i synem cieśli (Mat. 13:55) to trzeci problem naszego korespondenta. Nie ma tutaj żadnej sprzeczności. Iluż to synów i iluż adoptowanych synów poszło śladami ojca czy opiekuna w wyborze zawodu! Nie ma tutaj niczego niezgodnego z faktami, nielogicznego ani wewnętrznie sprzecznego. Nic nie uderza zatem tutaj w natchnienie. Kolejnej sprzeczności dopatruje się w opisach różnych osób odwiedzających grób Jezusa i związanych z tym wydarzeniach (Mat. 28:1-10; Mar. 16:1-11; Łuk. 24:1-11; Jan 20:1-18) w poranek Jego zmartwychwstania. Przed podjęciem próby pokazania harmonii chcielibyśmy powiedzieć, że każdy z czterech Ewangelistów podaje takie fakty, które najbardziej odpowiadają jego odpowiednim doświadczeniom i informacjom oraz jego szczególnemu celowi pisania o nich, a także konkretnym ludziom, dla których szczególnie pisał. Fakty te wyjaśniają różnice (które wcale nie są sprzecznościami) w ich odpowiednich opisach. Oto propozycja pełnej harmonii tych czterech opisów: Dwie grupy kobiet w różnym czasie udały się do grobu. Pierwsza z nich