Epifaniczny tom 15 – rozdział 10 – str. 645

Duch Święty: jego świadectwo i odpowiedź na rzekome argumenty

że są karami posłanymi nam ku naszej naprawie. Dobrze będzie, jeśli w cichości ugniemy się pod rózgą, przyjmiemy je jako przewidziane dla naszej naprawy i w ten sposób je wykorzystamy. Wówczas okażą się błogosławieństwem niezbędnym dla przygotowania nas do Królestwa. Zarówno członkowie Maluczkiego Stadka, jak i Wielkiej Kompanii jako synowie Boży otrzymują je dla swej naprawy. Prawdę mówiąc, jedną z form karania w krańcowych przypadkach jest degradacja częściowo samowolnego członka Maluczkiego Stadka do Wielkiej Kompanii.

      Lecz ktoś może powiedzieć: potrafię zrozumieć to, w jaki sposób błogosławieństwa pozytywne, takie jak cztery pierwsze świadectwa Ducha, a nawet prześladowania, są dowodami synostwa Bożego. Nie potrafię jednak zrozumieć, w jaki sposób kary mogą potwierdzać synostwo Boże i w ten sposób być świadectwem Ducha. Nasza odpowiedź jest następująca: Bóg nie żywi do Swych dzieci tzw. małpiej, ślepej miłości, tzn. uczucia miłości niekierowanego zasadą, co – niestety – czyni wielu rodziców. Iluż to ojców i matek, widząc wady i złe postępowanie swych dzieci, zamiast zastosowania niezbędnej kary, śmieją się z tego powodu, mówiąc z zadowoleniem: „Nieodrodny syn”! Nasz Ojciec nie jest takim beztroskim i bezmyślnym ojcem. Chociaż posiada wielką nieskwapliwość dla nas jako Swych dzieci, to jeśli po pełnym nieskwapliwości korygowaniu nas nie następuje poprawa, sięga po rózgę – nie dlatego, że nas nienawidzi, lecz dlatego, że nas kocha i bardzo pragnie naszej naprawy i dostosowania się do obrazu Jego samego oraz Jego Syna. To właśnie dlatego, że żywi do nas prawdziwą ojcowską miłość chłoszcze nas wtedy, gdy nie reagujemy na karanie słowne ani żadne inne. Gdyby tego nie czynił, wypierałby się nas jako Swych dzieci. Co więcej, traktowałby nas tak, jak samolubny ojciec traktuje dziecko z nieprawego łoża, do którego wstydzi się przyznawać i dlatego zaniedbuje je fizycznie, umysłowo, artystycznie, moralnie i religijnie. Bóg ma wiele powodów do chłostania Swych krnąbrnych dzieci w celu ich poprawy. Czyni to, by usunąć z nich wady, by nie pozwolić im szkodzić Swej sprawie, by dać ich łaskom lepsze możliwości rozwoju, by uczynić ich bardziej owocnymi w służbie, by otworzyć oczy ich zrozumienia na wyraźne dostrzeżenie prawdy,

poprzednia stronanastępna strona