Epifaniczny tom 15 – rozdział 2 – str. 124
Chrystus: jego wąska droga
ponieważ według tej teorii sam był Bogiem i nie mógłby opuścić samego siebie. Ponieważ jednak był istotą ludzką, w której przebywało Jego nowe stworzenie jako kapłan i której nowe stworzenie ofiarowało Swoje człowieczeństwo jako ofiarę za grzech, łatwo możemy zrozumieć to wołanie. Nastąpiło ono tuż przed śmiercią i zostało wypowiedziane przez Jego człowieczeństwo, nie przez Jego nowe stworzenie, jak potwierdza to Psalm 22:2-19. Jako zastępca Adama, musiał w Swym człowieczeństwie wycierpieć wszystko to, co cierpiał Adam za swój grzech. Jedną z rzeczy, którą musiał cierpieć Adam za swój grzech, było opuszczenie go przez Boga. Jako zastępca Adama, Jezus musiał zatem zakosztować tego elementu klątwy. Dlatego przez pewien czas Jego człowieczeństwo doświadczyło tego, co dla doskonałej i bezgrzesznej istoty ludzkiej było apogeum zła – opuszczenie przez Boga. Gdy bowiem z całą mocą zdał sobie sprawę z okropnej myśli o opuszczeniu przez Boga, jako bezgrzeszna istota ludzka zawołał w największym ze swych wszystkich ludzkich smutków: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?”. Gdy stanął przed krytyczną nieuchronnością śmierci, Jego mózg – mając już prawie wyczerpaną żywotność, kierującą normalnymi procesami myślowymi – nie mógł zrozumieć, dlaczego On, który doskonale wypełnił prawo naturalne i zakon Mojżeszowy, został opuszczony przez Boga. Jak często się to jednak zdarza w chwili śmierci, niebawem do Jego mózgu powróciły niewielkie, lecz wciąż obecne siły życiowe, w wyniku czego ocknął się z tej głębokiej agonii. Nowe stworzenie Jezusa przeżyło największy bój w Getsemane, natomiast najgłębsza agonia Jego człowieczeństwa miała miejsce w jednej z ostatnich chwil na krzyżu, gdy zrozumiał, że jako istota ludzka został opuszczony przez Boga! Jego końcowa modlitwa: „Ojcze, w ręce twoje polecam [to greckie słowo oznacza deponuję] ducha mojego” (Łuk. 23:46), zawierała dwie myśli: (1) że powierza On Ojcu Swe prawo do życia jako nowe stworzenie, by Bóg przechował je bezpiecznie do czasu Jego zmartwychwstania, kiedy to Bóg miał je Jemu zwrócić; oraz (2) że powierza Swe ludzkie prawo do życia, aby mógł je użyć po zmartwychwstaniu, już w Boskiej naturze, do przypisania go Kościołowi w czasie Wieku Ewangelii i zastosowania za świat w Tysiącleciu.