Epifaniczny tom 15 – rozdział 3 – str. 142
Chrystus: jego cierpienia
Jego starania, by naprawić ten stan rzeczy, ściągały gniew religijnych przywódców i wyznawców.
Stosowne będzie tutaj podanie kilku ilustracji niskiego poziomu religii. Mojżesz podał 613 przepisów, które rabini rozwinęli do ponad 10 000, doprowadzając ludzi do stanu niewoli, która zniszczyła religię serca. Dla przykładu, ustanowili przepis ograniczający spacer w dzień sabatu do 1000 jardów [914 metrów]. Gdy jednak chcieli pójść dalej, wystarczyło w danym miejscu pozostawić przed dniem sabatu trochę żywności, przez co – jak twierdzili – miejsce to stawało się ich domem. Innym sposobem było przywiązanie sznurka biegnącego od ich domu do miejsca, do którego pragnęli dotrzeć, co – jak utrzymywali – te dwa miejsca czyniło jednym – ich domem. Dzięki temu w swoim własnym domu mogli do woli chodzić tam i z powrotem, nie gwałcąc przy tym zapisu dotyczącego podróżowania w dzień sabatu! Przez takie rozumowanie i w ten sam sposób obeszli prawo dotyczące nieskładania wizyt w dzień sabatu. Czyż dwa miejsca nie stawały się bowiem jednym domem dzięki umieszczeniu w nich jedzenia lub połączenia ich sznurkiem? A przejście z jednego miejsca do innego w swoim własnym domu nie było oczywiście składaniem wizyty! Mieli przepisy mówiące o tym, którą nogą (lewą czy prawą) należy wstawać ze snu. Między innymi postanowili, że wyciągnięcie ręki przez żebraka po jałmużnę w dniu sabatu nie było pracą w czasie sabatu, chyba że ręka ta była wyciągana przez drzwi lub okna! Pamiętamy, jak zarzucali uczniom, którzy głodni przechodzili przez pole, zrywając kłosy z dojrzałym ziarnem w dniu sabatu i odwiewając z nich plewy, że zbierają plony w sabat, a więc gwałcą go! Ich niekończące się umywanie rąk, naczyń i garnków w celu uniknięcia ceremonialnej nieczystości jest także odnotowane w Biblii. Naprawdę „przecedzali komara, a połykali wielbłąda”. Nic dziwnego, że trzymając się tak bardzo litery, a zaniedbując ducha, czuli się urażeni zasadami Jezusa, który traktował religię przede wszystkim jako sprawę umysłu, serca i woli, a nie jako przestrzeganie próżnych tradycji i wytworzonych przez człowieka, lecz niezalecanych przez Boga przepisów. Gdyby kiedykolwiek Jego zasady zostały powszechnie przyjęte, ich systemy