Epifaniczny tom 15 – rozdział 3 – str. 144
Chrystus: jego cierpienia
samochodów ani autobusów, nie miał nawet motocykla czy roweru, by złagodzić nieco trud i zmęczenie w czasie podróży. Jego środkiem transportu były obute w sandały stopy, co nie było zbyt wygodne z powodu obecnego wszędzie piasku. Często bardzo cierpiał z powodu zmęczenia (Jana 4:6). Warunki te prowadziły do Jego fizycznego wyczerpania.
Za dni Jezusa nie było wielu wynalazków oszczędzających czas i wysiłek oraz ułatwiających życie. Warunki życia w tamtym czasie naprawdę były dalekie od wygodnych. Domy były źle wentylowane, gorące w lecie, zimne w zimie, źle umeblowane, bardziej utrudniające niż ułatwiające życie, co było ciężką próbą dla witalnych sił Jezusa. Chociaż dietetyczne przepisy prawa Mojżeszowego czyniły dietę Izraela zdrowszą niż dieta pogan, prawie nic nie było wtedy wiadomo na temat chemicznego składu pokarmów. W większości przypadków oczywiście nie można było wówczas ułożyć choćby w pewnym stopniu zrównoważonej diety. Warunki te źle wpływały na organizm, i z tego powodu niewątpliwie doznawała pewnego uszczerbku witalność Jezusa. Ciągłe doznawanie „sprzeciwiania się grzeszników” na pewno było wyczerpujące dla Jego sił witalnych. Nie mniej istotnym czynnikiem wpływającym na Jego wyczerpanie fizyczne było czynienie cudów, szczególnie uzdrawianie, którego dokonywał kosztem własnych sił witalnych. Czytamy w pewnym miejscu o kobiecie cierpiącej na wieloletnią dolegliwość, która podeszła do Niego w ścisku wielkiego tłumu i dotknęła rąbka Jego szat, doznając w chwili dotyku natychmiastowego uleczenia upływu krwi. Wiedząc, że wyszła z Niego moc [witalność], Jezus odwrócił się i zapytał: „Kto się dotknął szat moich?” (Mar. 5:25-34). Uczniowie zapytali z wyrzutem, jak może zadawać takie pytanie do tłumu cisnącego się wokół Niego. Lecz Jezus miał rację. Widząc uleczoną kobietę, pochwalił jej wiarę i odesłał ją w pokoju. Przy innej okazji (Łuk. 6:19) uzdrowił wielu chorych mocą [witalnością], która wychodziła z Niego. Uzdrawiał ich przez pobieranie z własnego organizmu sił witalnych niezbędnych do odbudowania utraconej witalności chorych, udzielając ich jako lekarstwa na ich choroby. W tym znaczeniu brał nasze niemoce i nosił nasze choroby, ponieważ w ten sposób