Epifaniczny tom 15 – rozdział 3 – str. 148
Chrystus: jego cierpienia
Fragment ten daje nam pewne wyobrażenie o boju naszego Zbawiciela w Getsemane. Modlił się, by być zachowanym od śmierci, a Jego modlitwa została wysłuchana. Nie był jednak zachowany od śmierci ofiarniczej, ponieważ poddał się jej aż do samego końca, jak dowodzi tego Jego okrzyk: „Dokonało się”. Odpowiedź na Jego modlitwę została więc udzielona poprzez Jego zmartwychwstanie. Modlił się więc o zachowanie od wtórej śmierci, która – gdyby został jej poddany – oznaczałaby jakąś niedoskonałość z Jego strony albo przed, albo po Getsemane. Stwierdzenie: „Został wysłuchany z powodu swej pobożności” dowodzi, że do końca doskonale i bezbłędnie wypełnił wolę Ojca. Te rozważania o Jego boju w Getsemane dają nam wskazówkę, dlaczego „ofiarował modlitwy i uniżone prośby z wołaniem wielkim i ze łzami”: obawiał się, że wcześniej nie zadowolił Boga doskonale i że nie będzie w stanie bezbłędnie znieść strasznych doświadczeń czekających Go począwszy od ogrodu aż do śmierci. To oczywiście szatan wystrzelił ostrą strzałę do Jego czułego sumienia z sugestią, że popełnił jakiś grzech. Myśl ta zadziwiła i na jakiś czas wprawiła Go w zakłopotanie. Wkrótce był jednak w stanie odrzucić ją, niewątpliwie przy pomocy myśli, takich jak te zawarte w Psalm 16:8 i Izaj. 53:9, które przywołał Jego umysł. Jednak druga myśl, że nie będzie mógł doskonale i bez skazy sprostać srogim doświadczeniom począwszy od Getsemane, pozostała z Nim dłużej. W rzeczywistości, do jej pokonania potrzebował godzinnej walki, połączonej ze wsparciem przez anioła i zapewnieniem o Boskiej pomocy.
Kilka rzeczy mocno ciążyło na Jego nowym stworzeniu, w wyniku czego Getsemane stało się najbardziej srogą z Jego wszystkich prób i pokus. Wiedział, że jeśli się załamie, choćby w najmniejszym stopniu, pod ciężarem bolesnych doświadczeń, jakie Go czekały, spotka się z niezadowoleniem Swego Ojca i straci Jego łaskę. Miłując Boga w najwyższym stopniu i nade wszystko pragnąc Mu się podobać, Jego cała istota, na samą myśl o takiej tragedii, napełniła się najgłębszym cierpieniem,