Epifaniczny tom 15 – rozdział 3 – str. 149

Chrystus: jego cierpienia

jakie był w stanie odczuć. Wiedział także, że nawet najdrobniejsze uchybienie od doskonałości unieważni cały plan, prowadząc do zniesławienia Boga, przez przekreślenie nadziei na zbawienie czterech wybranych klas, pokutujących aniołów oraz żydowskiego i pogańskiego świata, przyczyniając się do tryumfu szatana, grzechu, błędu, śmierci i piekła, a wszystko to z Jego winy. Wiedział także, że taki upadek z Jego strony skończy się dla Niego wtórą śmiercią. Te trzy myśli były powodem największego cierpienia duszy. Właśnie to sprawiło, że Jego udręczona dusza, poprzez modlitwy i prośby z głośnym wołaniem i łzami, przez godzinę prosiła Ojca o odsunięcie kielicha – nie kielicha śmierci, lecz szczególnego rodzaju Jego śmierci: jako wyklętego bluźniercy i buntownika, skazańca wyjętego spod prawa, z całym związanym z tym wstydem i hańbą. Nic dziwnego, że pocił się krwią; nic dziwnego, że ciężar tego cierpienia niemal gasił Jego życie, gdy stwierdził: „Smętna jest dusza moja aż do śmierci”; nic dziwnego, że głośno płakał, zalewając się łzami; nic dziwnego, że Jego niepokój był tak wielki, iż z trudem mógł trzeźwo i logicznie myśleć; nic dziwnego, że trzykrotnie szukał jakiejś pociechy u trzech uczniów, których za każdym razem zastawał śpiących, nieczuwających i niemodlących się z Nim. Lecz w tym wszystkim Jego nowe stworzenie było całkowicie poddane Boskiej woli: „Nie moja wola, lecz twoja niech się stanie”. Nigdy wcześniej ani nigdy później Jego nowe stworzenie nie doświadczyło tak srogiej próby i pokusy. Jednak po godzinie najcięższej z walk było w stanie odnieść zwycięstwo. Zapewniony o Swej dotychczasowej wierności i o wsparciu Ojca w cierpieniach kolejnych 13 godzin, a także o wypełnieniu się proroctw o Jego zwycięstwie, wyszedł z tej walki najbardziej spokojny ze spokojnych, gotowy pić kielich wstydu i hańby egzekucji jako wyklęty bluźnierca i wyjęty spod prawa buntownik. Próba i pokusa Jego nowego stworzenia w Getsemane, w najbardziej kulminacyjnym momencie Jego doświadczeń, pod każdym względem stanowiła najgłębszy umysłowy smutek, jakiego kiedykolwiek doświadczył.

poprzednia stronanastępna strona