Epifaniczny tom 15 – rozdział 4 – str. 244

Chrystus: jego okup

przyszłych Wiekach i we wszystkich wszechświatach (Mat. 28:18; Żyd. 1:3-6; Kol. 1:18,19).

      Istnienie beneficjentów okupu oznacza pewne kwestie w jego sferze działania. Jego sfera działania oznacza jednak inne kwestie, np. że ludzkość jest społeczeństwem bankrutów, którzy sami zaprzedali się w niewolę grzechu i śmierci za cenę pobłażania własnemu grzechowi. Oznacza także, że ta upadła, zniewolona ludzkość częściowo znajduje się w celach więzienia grobu, a częściowo na więziennym dziedzińcu, za szczelnie zamkniętymi bramami. Oznacza, że jest Wierzyciel tej upadłej i zniewolonej ludzkości, którego sprawiedliwość utrzymuje ją w stanie bankructwa i niewoli i nie uwolni jej, jeśli nie zostanie za nią dostarczony i zapłacony okup. Oznacza również, że jest Syn Wierzyciela, który jednocześnie jest przyjacielem upadłej i zniewolonej ludzkości i który przez okup kupuje ją z jej stanu bankructwa i niewoli. Wreszcie, oznacza to uwolnienie upadłego i zniewolonego rodzaju ludzkiego przez przypisane, poczytane kupienie wybranych ze stanu upadku i niewoli oraz przez rzeczywiste kupienie niewybranych ze stanu ich upadku i niewoli. Sferą okupu jest stan, do którego grzech pogrążył Adama i jego rodzaj w ich stosunku do Boga. W tej sferze działa on bardzo skutecznie i wydajnie ku chwale Boga i dla błogosławieństwa człowieka w celu realizacji Boskiego planu.

      Nic nie zmuszało Boga do przygotowania okupu. W Boskiej sprawiedliwości nie było oczywiście niczego, co zmuszałoby Go do przygotowania okupu. Sprawiedliwość słusznie skazała Adama na śmierć, ponieważ odmówił on spełnienia warunku, od którego zależało dalsze utrzymanie daru życia, jaki darmo otrzymał, tj. mógł zachować życie tak długo, jak długo będzie spełniał wymogi łaskawego Stwórcy i używał go tak, jak On tego wymagał. Sprawiedliwość była zatem zadowolona, mając go w śmierci. Nie mogła oczywiście zostać zmuszona, by z własnej inicjatywy wyprowadzić go ze stanu śmierci, gdyż to przemieniłoby Jego sprawiedliwość w niesprawiedliwość.

poprzednia stronanastępna strona