Epifaniczny tom 15 – rozdział 5 – str. 298
Chrystus: jego doświadczenia po-ludzkie
Skąd zatem wiedzieli, że to był On, skoro nie poznali tego na podstawie przyjętego ciała, tym razem innego od poprzednich? Odpowiadamy: dzięki cudowi wielkiego połowu na podstawie Jego wskazówki, po całonocnym bezskutecznym łowieniu ryb. To wydarzenie wskazuje, że do tego czasu Apostołowie nauczyli się rozpoznawać Go nie po przyjmowanych przez Niego ciałach, które za każdym razem były inne, lecz po Jego szczególnym zachowaniu i sposobie bycia. Gdy Pan ukazał się 500 osobom w Galilei (przy czym jedenastu już wcześniej zostało przekonanych), dlaczego niektórzy z uczniów wątpili (Mat. 28:17)? Możemy być pewni, że nie wątpiliby, gdyby ujrzeli Go w ciele takim, jak to uśmiercone na krzyżu. Takie ciało, jak w przypadku Tomasza, przekonałoby bowiem najbardziej sceptycznych. W tym przypadku najwyraźniej użyte zostało jeszcze inne ciało. Możemy być pewni, że żaden z uczniów nie widział nawet światła bijącego z Jego ciała zmartwychwstania, a cóż dopiero samego ciała, gdyż to oślepiłoby ich, tak jak oślepiło Saula. Podobnie do ciał, w których się ukazywał, Jezus niewątpliwie stwarzał też ubrania, w których się ukazywał, odpowiednie dla ogrodnika, pielgrzyma itp. Żołnierze przy krzyżowaniu zabrali bowiem Jego własne ubranie, a odzież, w której złożony był do grobu, tam pozostała. Ukazywanie się i znikanie oraz pozostawanie wśród uczniów niewidzialnym, poza krótkimi okresami objawień, pozostaje w harmonii z poglądem, że w zmartwychwstaniu nie odebrał On Swego ciała i kości. Widzimy więc, że fakty historii zmartwychwstania z czasu 40 dni pobytu Jezusa na ziemi przed wniebowstąpieniem potwierdzają to, czego dowodzi pozostałych 19 biblijnych dowodów – że nasz Pan nie odebrał w zmartwychwstaniu Swojego człowieczeństwa, lecz powstał jako udzielająca życia duchowa istota w najwyższej – Boskiej – randze istot duchowych, jako dokładne odbicie istoty Ojca (Żyd. 1:3). Fakty te, tak sprzeczne z poglądem błądzicieli, całkowicie obalają ich teorię.
(21) Niewidzialność naszego Pana w drugim adwencie pozostaje w harmonii z tym, iż nie jest już istotą ludzką, lecz duchową.