Epifaniczny tom 15 – rozdział 5 – str. 324

Chrystus: jego doświadczenia po-ludzkie

usuwając z grona Swego ludu tych, którzy chcieliby pozbawić innych Boskiej wiedzy, co jest następnym skutkiem Adamowego przekleństwa. Człowiek nie posiada zdolności tworzenia prawdy, jej wyjaśniania czy udowadniania. Tę niezdolność ze strony człowieka nasz Pan uzupełnia w Kościele przez objawienie mu Bożego prawa. Objawia on Boskie prawo nie tylko w tym znaczeniu, że był Boskim Narzędziem udzielającym natchnienia pisarzom Biblii, lecz także, w miarę jak poszczególne prawdy stają się na czasie, wyjaśnia je przez Swych wybranych rzeczników. Jest On bowiem Barankiem, który okazał się godny wziąć księgę i otworzyć jej pieczęci, tj. objąć urząd Wykonawcy Boskiego planu i wyjaśnić zakryte rzeczy, jakie się w niej znajdują. Przez cały Wiek używał wybranych rzeczników, by taką prawdę na czasie uczynić jasną dla Swego Kościoła. Bardzo jasną uczynił tę prawdę szczególnie w Żniwie Wieku Żydowskiego oraz w Żniwie Wieku Ewangelii, łącznie z okresami Paruzji i Epifanii. Ogromna ilość prawdy, jaka staje się jasna dla ludu Bożego począwszy od 1874 roku, nie jest niczym innym, jak tylko efektem urzędu Jezusa jako Objawiciela Boskiej prawdy. Jesteśmy błogosławieni, że zostaliśmy uznani przez Pana za godnych dostrzeżenia tych dwóch części prawdy – prawdy paruzyjnej i epifanicznej. Jeszcze bardziej będziemy błogosławieni, jeśli będziemy żyć wiernie w zgodzie z tymi prawdami. By otrzymać takie objawienia od Jezusa, trzeba być powołanym, trzeba być spragnionym prawdy, trzeba być pokornym, cichym, dobrym, świętym, uczciwym i wiernym tej części prawdy, jaką się już posiada. Jeśli ktoś okazuje te cechy, Jezus w coraz większym stopniu objawia mu drogocenną prawdę, jak oświadczył to w Jana 15:15-19, natomiast zabiera ją tym, którzy okazują się jej niewierni.

      Podczas Wieku Ewangelii Jezus sprawuje jeszcze inny urząd jako jedno ze Swych po-ludzkich doświadczeń: działa jako Wykonawca Boga. W wielkiej panoramie Obj. 4 i 5 pokazany jest jako Baranek, uznany za godnego wziąć księgę,

poprzednia stronanastępna strona