Epifaniczny tom 15 – rozdział 9 – str. 568

Duch Święty: jego łaski dominujące

Z punktu widzenia nadziei jako składnika mądrości dobrem tym jest cel, którym zajmuje się mądrość, jako to, czego  nadzieja pragnie i oczekuje osiągnąć. Jednym z głównych sposobów rozwijania nadziei jako składnika mądrości jest skupienie umysłu i serca – siłą woli – na wartości, atrakcyjności i użyteczności osiągnięcia pożądanego i oczekiwanego celu. Także i tutaj można by przytoczyć inne metody rozwijania nadziei jako składnika mądrości, lecz ta powyższa jest najlepsza.

      Rozwijanie wiedzy, tj. Boskiej prawdy jako składnika ducha zdrowego rozsądku przede wszystkim wymaga właściwego stanu serca. Taki stan serca zawiera znaczną miarę pokory, cichości, uczciwości, dobroci, czci, świętości oraz głodu i pragnienia prawdy. Jeśli będą one obecne w odpowiednim stopniu, umysłowe rozważanie prawdy podawanej w naukach przez braci, szczególnie przez Pańskich członków gwiezdnych – czy to ustnie, czy na piśmie – przyniesie odpowiednią wiedzę. Szukając ludzi o wyżej opisanym stanie serca, Bóg doprowadzi bowiem do kontaktu między nimi a Jego ludem, przez który udzieli im niezbędnej Boskiej wiedzy, będącej podstawą mądrości. Następnym etapem rozwijania mądrości jest wprowadzanie człowieka przez Boga w takie sytuacje i doświadczenia w związku z Bogiem, Chrystusem, nim samym i jego bliźnimi, które wymagają używania ducha zdrowego rozsądku, tj. połączenia odpowiedniej wiary, nadziei i wiedzy. W doświadczeniach tych udziela mu w formie pomocy zachęt, ograniczeń, nagan i kar, które pobudzają go do używania takiej ilości mądrości, tj. połączenia niezbędnej wiary, nadziei i wiedzy, jakiej wymaga dana sytuacja i doświadczenie w celu pełnienia przez niego woli Boga w tej sytuacji i doświadczeniu. W końcu, musi on odpowiednio przyjąć te pomoce, używając tyle mądrości, ile wymagane jest przez daną sytuację i doświadczenie. Używanie mądrości wzbogaci jego zasób mądrości. Ten sam proces, stale stosowany przez Boga, oraz ta sama stała gotowość do współpracy ze strony uczącego się, stopniowo i w coraz większym stopniu będą udzielać mu coraz więcej zdrowego rozsądku, co niebawem uczyni go „czułym w bojaźni Pańskiej”, tj. w stosowaniu miłości obowiązkowej i bezinteresownej

poprzednia stronanastępna strona