Epifaniczny tom 17 – rozdział 10 – str. 280

Czas powrotu naszego Pana

Od tego czasu mocniejsza mowa prorocka jako światło dla naszych stóp pokazuje wiele dowodów na to, iż znajdujemy się przy końcu wieku. Od tego czasu w sercach czuwających wstaje poranna gwiazda i oświetla ich umysły, uwalniając od okropnego koszmaru błędu odnośnie wiecznych mąk, objawiając prawdziwy charakter naszego niebiańskiego Ojca, uświadamiając potrzebę wielkiego odkupienia za grzech, wyraźnie pokazując cel dozwolenia zła oraz objawiając jeden po drugim różne zarysy Boskiego planu: wysokie powołanie Kościoła do Boskiej natury i współdziedzictwa z Chrystusem w Jego Królestwie Tysiąclecia oraz wynikające z tego błogosławieństwo powrotu do ludzkiej doskonałości dla ogółu świata ludzkości. O tak, wszyscy, którzy zostali wyprowadzeni „z ciemności do Jego cudownej światłości”, mogą ocenić słowa naszego Pana i szczerze powiedzieć: Błogosławione nasze uszy, że słyszą, a nasze oczy, że widzą; bowiem wielu proroków i wielu sprawiedliwych pragnęło poznać te rzeczy, lecz nie poznało.

ZNAKI CZASÓW

      (6) Moglibyśmy przytoczyć inne proroctwa i typy Pisma Świętego, które wypełniają się w znakach czasów i które dowodzą, iż żyjemy w czasie „żniwa” tego wieku, w parousia i epiphaneia Syna Człowieczego, lecz nie uczynimy tego. Fakt, że – tak jak On przepowiedział – obecny świat biegnie swym normalnym torem: jedząc, pijąc, sadząc, budując itp. i nie wie o Jego obecności, nie tylko nie jest dowodem przeciwko tym proroczym świadectwom, lecz, wprost przeciwnie, wskazuje, że wypełnienie przyszło tak, jak przepowiadał Mistrz, że dzień Pana, dzień Jego obecności, przyszedł na świat jak złodziej w nocy, cicho, spokojnie, ukradkiem, nieświadomie. Jedynymi, którym pozwolono dowiedzieć się o wydarzeniach następujących po drugiej stronie zasłony, są czuwający, którzy nawet jeśli w ogóle spali, to jednak zachowali

poprzednia stronanastępna strona