Epifaniczny tom 17 – rozdział 6 – str. 128

którzy umarli nie usłyszawszy w tym życiu o Chrystusie, nie dostąpiwszy odpuszczenia grzechów przez Jego śmierć. Do takich możemy zaliczyć pogan, mahometan, żydów nie będących chrześcijanami, umierające niemowlęta, chorych umysłowo, tych którzy umarli, zanim Jezus złożył za nich życie, i tych, którzy byli całkowicie zaślepieni (2Kor. 4:4) przez przeciwnika, zwiedzeni przez sekciarstwo, i dlatego nie mogli zrozumieć Boskiego Słowa, bez zrozumienia którego nie można być zbawionym (Rzym. 10:13, 14). Czy tacy są beznadziejnie straceni na zawsze, czy może Biblia daje im jakąś nadzieję? Niektórzy zapytają: czy nie jest możliwe, by byli zbawieni przez swą niewiedzę?

      Uważamy, że nie, bowiem w niewiedzy nie ma żadnej mocy ani niczego dobrego, by mogła ona kogokolwiek zbawić. Pismo Święte wskazuje, że ignorancja nie jest podstawą zbawienia, lecz oddalenia się od Boga i zatracenia (Efez. 4:18; Ozeasz 4:6; Rzym. 2:12). Pismo Święte dowodzi ponadto, że poznanie jest nieodzowne do wiary w Chrystusa i do zbawienia (Rzym. 10:14-17; Dz.Ap. 4:12). Wskazuje na to także fakt, że dostąpienie zbawienia zakłada osobiste działanie umysłu, uczuć, woli, co należy do sfery charakteru, gdyż wymaga z naszej strony pokuty, wiary i poświęcenia. To dlatego polecono Kościołowi nauczać, tj. przekazywać wiedzę drugim, aby nauczani mogli dowiedzieć się, jak uzyskać zbawienie (Mat. 28:18-20; 2Piotra 1:2, 3; 2:20, 21).

      Teoria, że poganie i inni ludzie są zbawieni przez swą ignorancję jest oczywistym absurdem. Skoro są zbawieni przez ignorancję, po co zatem wysyłać do nich misjonarzy i uczyć ich jak uzyskać zbawienie? Według tej teorii nauczanie ich o zbawieniu sprawi, że większość z nich – ci, którzy nie uwierzą – zginie; bez nauczania, byliby zbawieni przez swą ignorancję. Tak więc nauczanie wszystkich pokoleń w okresie Wieku Ewangelii byłoby powodem zatracenia dla większości, która usłyszała to poselstwo. Jeśli ktoś powie, że musimy im głosić, ponieważ tak nam każe Bóg, zgodzimy się z tym. Lecz robimy to oczywiście po to, by w ten sposób mogli oni zdobyć to, czego nigdy nie zdobyliby przez niewiedzę – zbawienie. Teoria ta zakłada, że Bóg unieważnia swe własne zamiary – pragnienie błogosławienia wszystkich.