Epifaniczny tom 3 – rozdział 2 – str. 116
Ostatnie pokrewne czynności Eliasza i Elizeusza
pierwszego osobiście, a tego drugiego przez przedstawiciela (2Król. 8:7-14; 9:1-10). To polecenie Pana dla Eliasza dowodzi jednak, że Jehowa byłby bardziej zadowolony, gdyby to Eliasz namaścił wszystkich trzech. Dowodziłoby to zatem, że w antytypie Pan byłby bardziej zadowolony, gdyby antytypiczny Eliasz zachował urząd rzecznika wobec nominalnego Izraela duchowego aż do namaszczenia wszystkich trzech klas pokazanych w tych trzech mężach. Wiedząc jednak wcześniej, że tych pięciu dyrektorów nie ograniczy autokratycznego używania władz przez J.F. Rutherforda i nie wytoczy sprawy sądowej (do czego w trybie pilnym zachęcali ich F.H. McGee oraz autor jako jedynej rzeczy, która najwyraźniej zatrzymałaby kontrolę nad pracą w rękach klasy Eliasza w jej przedstawicielach – większości Zarządu), Bóg dostosował typ do tego, co przewidział jako bieg wydarzeń w antytypie, wiedząc, że jest w stanie pokierować wszystkim dla dobra obydwu zainteresowanych proroków. Z tego powodu Bóg nie wymuszał Swego upodobania: zgodził się na to, by nie stało się to, co bardziej Mu się podobało, to znaczy, by to Eliasz namaścił Hazaela i Jehu, pozwalając na to, by uczynił to Elizeusz, jako obraz tego, o czym wiedział, że stanie się faktem 2800 lat później. Gdy więc dyrektorzy z odpowiednią stanowczością nie sprzeciwili się J.F. Ruther fordowi oraz dodatkowo, gdy nie wnieśli sprawy sądowej, by zmusić go do porzucenia owoców swej uzurpacji, antytypiczny Eliasz w swych przedstawicielach – Zarządzie (który jako ciało obradujące i kontrolujące w przypadku decyzji dotyczących pracy ostatecznie stanowiłby większość) porzucił swą władzę rzecznika Boga wobec nominalnego Izraela duchowego. Schwycenie płaszcza przez Elizeusza przedstawia działania antytypicznego Elizeusza w wodzach Towarzystwa jako jego przedstawicielach, którzy przejęli dla siebie władzę rzecznika Boga wobec nominalnego Izraela duchowego. Rozumiemy więc, że opadnięcie płaszcza z Eliasza i pochwycenie go