Epifaniczny tom 4 – rozdział 1 – str. 67

Epifania Biblii

Sługi i jego pism. Czynimy to po to, „byśmy nie zapomnieli” i nie odpadli od tego, co już osiągnęliśmy (Filip. 3:15,16).

      (64) Jak można zauważyć, by być wiernymi postępującej prawdzie Epifanii, nadal będziemy musieli pozostawać martwymi dla siebie i świata, a żywymi dla Pana. Będzie to niezbędne dla dostąpienia przywileju jej zrozumienia, a także do właściwego czuwania i modlenia się zgodnie z jej wymogami. Będzie to konieczne, jeśli będziemy chcieli głosić ją wśród wiernego Kościoła, Wielkiej Kompanii i Młodocianych Godnych oraz dawać pewne świadectwo na temat części tej prawdy wobec świata. Odpowiednie rozwinięcie Chrystusowego charakteru w jego różnych zarysach w związku z Epifanią będzie wymagało takiej samej martwoty dla siebie i świata, a ożywienia dla Boga, ponieważ na pewno będą one potrzebne do znoszenia dotykającego nas zła. Jako istotę naszego poświęcenia realizujmy więc jego dwa aspekty: martwotę dla siebie i świata, a ożywienie dla Boga. Jeśli będziemy to czynić, będziemy też czynić wszystkie inne wynikające z tego rzeczy i w ten sposób nigdy nie upadniemy, lecz uczynimy nasze powołanie i wybór pewnymi. Częścią naszego dzieła Epifanii jest oczywiście poznanie jej prawdy. Lecz powiedzmy to raz jeszcze: nie może to być z wykluczeniem czy odsunięciem na drugi plan studiowania przez nas prawdy paruzyjnej. Każdego dnia regularnie czytajmy co najmniej 8 stron w dni powszednie i 10 stron w niedziele z „Wykładów Pisma Świętego” oraz „Cieni Przybytku”, co pozwoli nam przeczytać je w ciągu roku. Badajmy także komentarze bereańskie i Strażnice naszego Pastora. Proponujemy staranne studiowanie Teraźniejszej Prawdy, jako szczególnie pomocnej z punktu widzenia prawdy epifanicznej, a także zwyczajowe odszukiwanie i rozważanie jej biblijnych odnośników. Pragniemy bowiem, by wiara jej czytelników nie opierała się na niej, lecz na Słowie Bożym, które ona wyjaśnia; stąd nasze bardzo liczne odniesienia do Pisma Świętego. Niektóre zbory z własnej inicjatywy rozpoczęły badanie Teraźniejszej Prawdy według metody bereańskiej; otrzymaliśmy kilka zapytań co do właściwości tego postępowania. Odpowiadamy na to uwagą, że nie widzimy niczego złego w takim podejściu, a nawet

poprzednia stronanastępna strona