Epifaniczny tom 5 – rozdział 3 – str. 172
Czas Żęcia
to dotyczące pojawienia się spichlerza dopiero w dniu Pięćdziesiątnicy 33 n.e. (R 5950, kol.2, ak.4). Rozumowanie, które doprowadziło do tego wniosku, jest następujące: ponieważ spichlerz pojawił się dopiero w dniu Pięćdziesiątnicy 33 n.e., dopiero wtedy nastąpiło żęcie! Zatem żęcie wystąpiło dopiero w dniu Pięćdziesiątnicy 1878 roku, w równoległym czasie w Żniwie Ewangelii. Ponieważ żęcie Ewangelii trwa 40 lat, musiało się zakończyć w 1918 roku! Jakie marne rozumowanie! Proces żęcia jest w nim mylony z procesem zbierania do spichlerza, podczas gdy zarówno w naturze, jak i w łasce, żęcie jest pierwszym, a zbieranie do spichlerza – siódmym i ostatnim procesem Żniwa. Odpowiedni wniosek, który należy wyciągnąć z faktu, że zbieranie do spichlerza rozpoczęło się w dniu Pięćdziesiątnicy 33 roku jest następujący: pozostałe sześć procesów Żniwa, z których pierwszym jest żęcie, rozpoczęły się przed Pięćdziesiątnicą 33 roku, a żęcie, pierwszy z tych procesów, musiało rozpocząć się spory czas przed Pięćdziesiątnicą 33 roku. Pozostaje to w harmonii z październikiem 29 roku jako prawidłową datą, jak dowiedliśmy powyżej. W ten sposób już samo założenie, na którym głównie opierają oni swoje twierdzenie, całkowicie obala ich pogląd!
(54) Wspomniany wyżej artykuł Strażnicy autorstwa naszego Pastora nie pozwala na ustanowienie 1918 roku (lub jakiejkolwiek innej daty) końcem żęcia Żniwa Ewangelii. Jest to wyraźnie stwierdzone w następujący sposób (R-5950, kol.1, ak.3): „Nie ustalamy czasu, ponieważ nie znamy żadnego zarysu czasowego przed nami, jaki mógłby być zastosowany, tak jak Eliasz i Elizeusz po dotarciu do Jordanu nie zostali wysłani do żadnego konkretnego miejsca”. Gdyby JFR, C.J. Woodworth i C. Olson zachowali świętą rezerwę naszego drogiego Pastora, nie byliby winni wprowadzenia w błąd wielu braci w tej i w innych kwestiach. Menta Sturgeon na piśmie mówi nam, że tuż po śmierci naszego Pastora, ślubował być mu tak wiernym po jego śmierci, jak był za jego życia. On wie, co też wielokrotnie mówił, że po ukazaniu się artykułu