Epifaniczny tom 5 – rozdział 7 – str. 508

Dwa domy – zbudowane i wypróbowane

powodu odrzucaliby oni praktycznie całą prawdę Epifanii, która jest oparta i wyprowadzona z prawdy Paruzji oraz pozostaje z nią w harmonii? Czy na przykład w kręgach Towarzystwa nie istnieje taki stan umysłu, który jest gotowy odrzucić wszystko z prawdy paruzyjnej i czy nie uwidacznia on tej gotowości natychmiast po sprzeciwieniu się przez Strażnicę dowolnym prawdom Paruzji? Słowa br. Wise’a, wypowiedziane w Indianapolis w listopadzie 1928 roku, są doskonałą ilustracją tego stanu umysłu, gdy swym słuchaczom z Towarzystwa powiedział tam, że już nie wierzą tak, jak wierzyli w czasie żęcia, jak wierzyli pięć lat wcześniej, a nawet jak wierzyli rok temu, dodając, że nie ma żadnej pewności, że w następnym roku będą wierzyć w to, w co wierzą w tym roku, oraz że jedyną rzeczą, co do której są pewni, jest okup!

      (36) To niszczenie struktury ich wiary jest kwestią zarówno grupową, jak i indywidualną. Z tego powodu wszystkie grupy wśród ludu Pana, z wyjątkiem braci Epifanii, odrzucają jeden lub więcej zarysów prawd paruzyjnych podanych przez onego Sługę dla rozwoju Kościoła. Możemy zauważyć prawdziwość tego stwierdzenia, gdy zwrócimy uwagę na nauki Towarzystwa, PBI, Olsonitów, BSC (z Wielkiej Brytanii), Towarzystwa Głosu Eliaszowego, zwolenników Adama Rutherforda, porozrzucanych zwolenników Sturgeona, Chomiaka, Posłanników Syjonu, itp. Czynią to nawet Kehatyci, ponieważ bez wyjątku odrzucili oni prawdę Paruzji, że klasa Chrystusa w ciele jest ofiarującym się Najwyższym Kapłanem Świata, twierdząc że Najwyższy Kapłan Świata po raz pierwszy pojawia się po przejściu skompletowanego Kościoła poza zasłonę. Innymi słowy, za Najwyższego Kapłana Świata uznają oni jedynie uwielbione Kapłaństwo. Odrzucenie tego konkretnego zarysu Najwyższego Kapłana Świata wydaje się być powszechne wśród Lewitów, a przynajmniej my nie znamy wśród nich żadnego wyjątku pod tym względem. Pismo Święte jednoznacznie stwierdza, że jeśli nie jesteśmy częścią

poprzednia stronanastępna strona