Epifaniczny tom 8 – rozdział 5 – str. 253
nie mogły one zachowywać prawdy, bez względu na to, co czyniły, by zachować część tej prawdy. Dowodził też, że żadna z nich nie zachowuje prawdy przed błędem, ponieważ wszystkie one odrzucają więcej niż jedną prawdę i nauczają różnych przeciwnych jej błędów. Dowodził również, że żadna z nich nie udziela wielu prawd dla korzyści tych, którzy na prawdę reagują, ponieważ – jak wykazywał – każda z nich pomija różne prawdy. Tymi samymi dowodami mimo woli udowadniał też jednak, że Kościół rzymskokatolicki również nie jest Kościołem katolickim, lecz sektą, ponieważ na każdym z tych punktów także i on grzeszył przez zaniechanie lub grzeszne czyny. W całym tym obalaniu antytypiczny Szelumiel zbijał jednak ataki na prawdę, że jest tylko jeden Kościół, który w swej całości jest szafarzem i administratorem prawdy, by zachować i bronić ją przed błędem oraz udzielać jej dla korzyści tych, którzy na nią reagują. W ten sposób ofiarował on swoją czaszę – nauki obalające.
(32) Antytypiczny Szelumiel ofiarował też swoją łyżkę – nauki etyczne, wychowywanie w sprawiedliwości, związane z odnośną prawdą swej denominacji. Ta konkretna prawda, której służył, skłaniała go do kładzenia nacisku na prawe życie jako właściwe dla chrześcijanina. Wymagała też od niego podkreślania uznawania przez Kościół zwierzchnictwa Chrystusa, co oznacza życie w poświęceniu. Antytypiczny Szelumiel podkreślał też zasadę chrześcijańskiego braterstwa i społeczności, jako wypływającą z pojęcia katolickości Kościoła. Wierność w sprawowaniu szafarstwa także była wychowaniem w sprawiedliwości, prezentowanym przez podkreślanie roli Kościoła jako szafarza Boga. Miłość do prawdy i nienawiść do błędu były wskazówkami, jakie podawał, służąc tej jednej prawdzie, powierzonej Kościołowi rzymskokatolickiemu. Zachowanie jedności wiary i Kościoła było wychowaniem w sprawiedliwości, które ukazywał jako wynikające w naturalny sposób ze szczególnej prawdy powierzonej antytypicznemu